pierwszy rysunek z serii - 'albo się zaprzyjaźnimy albo karki wam połamię'
otóż okazało się że dwa komplety pasteli których używam różnią się od siebie diametralnie.
pierwsze z nich, których używałam do większości rysunków pięknie się ze sobą łączą, mażą, przenikają, dają niesamowite efekty, jak w przypadku 'Słońca'.
drugie, leżały dotychczas opuszczone i samotne.
pierwszą reakcją na pracę tymi kredkami była złość. nie łączą się, zupełnie inaczej mażą, kryją jak diabli, nie dają się rozcierać.
teraz jesteśmy na etapie zawieszenia broni i eksperymentów, staram się dać im szansę i powoli się do nich przekonuję.
jest bardzo optymistyczna, do takiej gotowa bym była nawet wejść :-)
OdpowiedzUsuń